Suszenie plasterków cytryny i robienie świątecznych kartek to jedno z moich nielicznych przedświątecznych zajęć. Między czasie przegryzałam przepyszne pierniczki, które upiekła moja siostra. Dekoracje na moją "małą choinkę" (czyt. drzewko szczęścia:)) są prawie gotowe, tzn. lampki już zawiesiłam, tylko czekan na kilka plasterków cytrynek, które siedzą grzecznie :) w piekarniku i czekają aż je wyjmę. Ostatnio miałam ochotę na na obejrzenie "Ekspresu polarnego", który co roku oglądam przed świętami. Pomimo, że widziałam już go tyle razy jeszcze mnie się nie znudził. Dosłownie 30 minut temu spojrzałam na program telewizyjny i bardzo się ucieszyłam widząc, że zaczął się na TVN-ie.
Ah dekoracje domu to mój ulubiony okres świąt!:D też podjadałam dziś pierniczki;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie! obserwujemy:)?